Przełom w walce ze śmiertelną chorobą pustoszącą pasieki

Show the MENU
13.02.2023

Pierwsza w historii szczepionka do walki z jedną z najgroźniejszych chorób pszczół na świecie, wysoce zakaźną chorobą nazywaną zgnilcem złośliwym (amerykańskim), została dopuszczona do użytku. Firma biotechnologiczna ze stanu Georgia w USA otrzymała warunkową, wstępną zgodę na wprowadzenie do użytku pierwszej szczepionki dla pszczoły miodnej, która pomoże w kontrolowaniu choroby. Szczepionka ma działanie profilaktyczne. Zawiera nieaktywne bakterie lasecznika. Ma być wmieszana do mleczka pszczelego, którym robotnice karmią matkę. Dzięki temu królowa a potem larwy nabędą odporność na chorobę.

Zgnilec amerykański jest chorobą, która pustoszy pasieki w Polsce i na świecie. Czynnikiem wywołujący zakażenie jest bakteria lasecznika -paenibacillus larvae, która błyskawicznie namnaża się i atakuje głównie zasklepiony czerw. Zarażone larwy (do 2,5 dnia życia) obumierają i gniją.  Oskórek chorego czerwiu zmienia barwę z perłowej na lekko brązową, a następnie na ciemnobrązową. Martwy czerw zmienia się w bezpostaciową, ciągliwą masę o charakterystycznym zapachu przypalonego rogu. Po wyschnięciu czerw zmienia się w ciemnobrązowy słupek, przylegający do komórki plastra. Na zasklepach pojawiają się ciemne plamki po czym zasklep zapada się. Pszczoły wygryzają otworki w zasklepach i próbują usunąć martwy czerw, tym samym przenosząc bakterie po całym ulu. Umiejscawiają się one na wszystkich częściach ula, na plastrach, w miodzie, w pyłku i w wosku. Chora rodzina słabnie, ulega rabunkom i ginie. Paenibacillus larvae atakuje od wiosny do jesieni, a najsilniej w lipcu i sierpniu. Choroba dotyka zazwyczaj silne rodziny z dużą ilościom czerwiu i łatwo roznosi się dalej.

Zarodniki zgnilca są bardzo wytrzymałe na działanie czynników atmosferycznych, zachowują właściwości zakaźne w martwym czerwiu nawet 35 lat. Jedynym naprawdę skutecznym sposobem na powstrzymanie zarazy jest spalenie ula wraz z całą pszczelą rodziną, zaoranie i odkażenie ziemi po pasieczysku.

Do tej pory nie było sposobu na walkę z chorobą innego niż wybicie, spalenie zakażonych pszczół. Dla pszczół to wyrok śmierci, a dla pszczelarzy ogromne straty. 


 

Karina Ostrowska