Przeżyjmy to jeszcze raz „Regionalne serowanie – promocja produktów i integracja sektora przetwórstwa mleka”

Show the MENU
16.09.2022

logo strona

Przeżyjmy to jeszcze raz

„Regionalne serowanie – promocja produktów i integracja sektora przetwórstwa mleka”

 

Projekt „Regionalne serowanie – promocja produktów i integracja sektora przetwórstwa mleka” został zrealizowany przez Mazowiecki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Warszawie Oddział Radom wraz z partnerami Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich:

  • Lubelskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Końskowoli,
  • Kujawsko–Pomorskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Minikowie,
  • Łódzkim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego z siedzibą w Bratoszewicach.

 

Podczas realizacji projektu zorganizowano dwudniowe warsztaty serowarskie i pięciodniowy wyjazd studyjny „Szlakiem Oscypkowym” w okolice Zakopanego i Podhala.

 

Projekt ten zrealizowano w ramach konkursu nr 6/2022 dla partnerów Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Schematu II Pomocy Technicznej „Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich” Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.

Celem głównym było przekazanie wiedzy z zakresu produkcji, przetwórstwa i sprzedaży żywności na niewielką skalę oraz wprowadzania jej na rynek w krótkich łańcuchach żywności i podjęcie działań, zmierzających do wyznaczenia kierunków rozwoju gospodarstw rolnych poprzez aktywne uczestnictwo rolników w rozpoczęciu działalności przetwórczej.

 

Pierwszy dzień warsztatów: wizyta w Zakładzie Mleczarskim FigAnd sp z o.o.

FigAnd to firma rodzinna. Dzisiaj, po 30 latach funkcjonowania w branży mleczarskiej, jest liderem rynku radomskiego, zatrudniającym ponad 160 osób, skupującym ponad 120.000l mleka dziennie. Zakład mleczarski FigAnd jest producentem wyrobów wyprodukowanych wyłącznie z polskiego mleka. Specjalizuje się w świeżych produktach mleczarskich o krótkich terminach przydatności. Wytwarza także produkty dla HoReCa, gastronomii i branży cukierniczo-piekarniczej. Są one dostępne na terenie: Anglii, Czech, Słowacji i Niemiec. Uczestnicy projektu prześledzili zautomatyzowany ciąg produkcyjny, degustowali sery i jogurty, które są wizytówką firmy oraz zapoznali się z wymogami weterynaryjnymi, jakie trzeba spełnić przy zakładaniu działalności z przetwórstwie mleka, które zostały omówione przez trzech trenerów: kierownika zakładu, kierownika laboratorium i pełnomocnika zarządu spółki, prokurenta (zdj. 1,2,3,4).

 

Drugi dzień warsztatów: wykład na temat zasad bezpiecznego przetwarzania żywności

Przeprowadzono wykład z zakresu zasad bezpiecznego przetwarzania żywności w świetle nowych przepisów prowadzenia działalności przetwórczej w gospodarstwach rolnych z zakresu Rolniczego Handlu Detalicznego i przetwórstwa w ramach Działalności Marginalnej, Lokalnej i Ograniczonej (MOL), które to pozwolą na przetwarzanie własnych produktów lokalnych, a z czasem staną się marką o zasięgu regionalnym lub krajowym (zdj. 5,6).

Następnie Serowar Żuławski Pan Krzysztof Jaworski poprowadził warsztaty warzenia serów, podczas których ich uczestnicy wytwarzali sześć rodzajów sera oraz mieli możliwość zapoznania się z mikrobiologią mleczarską, oferującą różne kultury startowe, które mają przeprowadzić szybką fermentację mleka, bez lub z jednoczesnym wytworzeniem atrakcyjnego aromatu i profilu smakowego, a mianowicie: bakterii prostej fermentacji mlekowej, bakterii propionowej fermentacji, bakterii rozkładu oraz drożdży i pleśni w mleku. Jeszcze kilka lat temu serowarzy skupiali się na cechach sera zaraz po jego produkcji. Dziś standardem staje się kontrola jakości aż do samego końca okresu przydatności – często to właśnie wtedy pojawia się problem gorzknienia, wynikający między innymi z rozwoju niepożądanej mikroflory.

Możliwość uczestniczenia w warsztatach dla rzemieślniczych producentów sera metodą tradycyjną i wizytowanie linii technologicznej dużego zakładu mleczarskiego pozwoliły zwrócić uwagę uczestnikom na to, iż serowar tradycyjny ma bardzo istotną przewagę nad wielkotowarową produkcją sera. Otóż zna on swój surowiec – mleko, w sposób odpowiedni je traktuje przy pozyskaniu, transporcie i chłodzeniu. Mleko udojowe nie ma tak długiego łańcucha chłodniczego, ma o wiele krótszą tak zwaną drogę mleczną. Dzięki temu nie jest „wymęczone” mechanicznie transportem, zachowuje świeżość i ma pierwotny skład mikroflory bakteryjnej kwaszącej, bez obcych szczepów zimnolubnych (są zmorą serowarów w mleczarstwie, gdzie mleko trzeba długo chłodzić i transportować na duże odległości). Dzięki tak wielu sprzyjającym okolicznościom serowar tradycyjny już na samym początku wytwarzania ma przewagę nad dużą mleczarnią, która ponadto ma duże koszty i wiele utrudnień. Produkt serowara tradycyjnego będzie ceniony przez konsumentów jako zdrowszy i smaczniejszy. W związku z tym tradycyjny ser uzyska dużo wyższą cenę, co przy niskich kosztach, przyczyni się do dobrej opłacalności wytwarzania rzemieślniczego sera (zdj. 7,8,9,10,11,12).

 

Wyjazd studyjny „Szlakiem Oscypkowym”

W okolicach Zakopanego i Podhala uczestnicy wyjazdu zapoznali się z funkcjonującymi tam organizacjami producentów – przetwórców mleka oraz mogli przyjrzeć się relacjom rolnik – przetwórstwo – handel. W trakcie wyjazdu studyjnego uczestnicy operacji uczestniczyli w spotkaniu z przedstawicielami Stowarzyszenia „Szlak Oscypkowy”, organizacji zajmującej się promocją produktu regionalnego, jakim jest „oscypek”.

Prezes Stowarzyszenia – Towarzystwo Produktu Górskiego, Pan Andrzej Gąsienica Makowski zapoznał uczestników projektu z historią powstania produktów górskich, do których należą: oscypek, bryndza, bundź, redykołka, gołka i ser kozi. Większość z tych produktów jest ekologiczna, częstokroć pozbawiona konserwantów, co nadaje im charakter produktu zdrowego i godnego zaufania. Stworzony system, jakim jest „Szlak Oscypkowy”, ma edukować, trafiać w wyszukane gusta konsumenta i być dostępny w takich miejscach, jak: hotele, ośrodki rekreacyjne, lotniska, małe punkty sprzedaży żywności ekologicznej. System ma być przyjazny dla funkcjonujących już na terenie Polski klubów zakupowych. Śmiało może być też elementem funkcjonowania w kilku tego typu systemach dystrybucyjnych (zdj. 13,14).

 

Spotkanie z Kołem Gospodyń Wiejskich w Kościelisku to spotkanie z niesamowitymi paniami z talentem i temperamentem. Wszystkie łączy chęć do pracy na rzecz swojej gminy, zapał i energia oraz potrzeba zdobywania nowych umiejętności. Działalność KGW jest nastawiona przede wszystkim na aktywizację i promowanie kobiet z Gminy Kościelisko i Zakopane, a także na pracę na rzecz integracji pokoleń oraz propagowanie i pielęgnację tradycji regionalnych. Panie zorganizowały dotąd różne kursy, m.in.: języka angielskiego, kurs komputerowy, zielarstwa, haftu tradycyjnego, malowania na tkaninach czy szkle, carvingu oraz kurs przyprawiania strzępków (ozdabianie chust). Uczestnicy projektu mogli posmakować produkty będące próbką możliwości kulinarnych. Spotkanie zakończyło się mini występem KGW, podczas którego wysłuchaliśmy regionalnych piosenek i pieśni góralskich (zdj. 15, 16).

 

W Muzeum Oscypka w Zakopanem grupa uczestniczyła w pokazie prowadzonym przez bacę, który swoje duże doświadczenie zawodowe łączy z wielkim poczuciem humoru, co w efekcie daje pokaz prowadzony w prawdziwej góralskiej gwarze plus świetną zabawę. Poza przekazywaniem wiedzy o samym oscypku baca opowiada o tradycjach, kulturze i codziennym życiu górali. Jasno i prosto tłumaczy, jak odróżnić prawdziwego, chronionego prawem oscypka od gołków sprzedawanych na straganach. Na naszych oczach powstał oscypek, najpopularniejszy z góralskich serów. Zobaczyliśmy etapy jego produkcji zgodnie z tradycyjną recepturą. Uczestnicy projektu brali czynny udział w jego wytworzeniu, poznając jednocześnie tradycyjne sprzęty pasterskie. Wszyscy mieli także okazję samodzielnie zrobić swój własny serek (zdj. 17,18,19).

 

Muzeum Tatrzańskie – Willa Koliba w Zakopanem

Uczestnicy projektu mieli przyjemność zwiedzać Muzeum Stylu Zakopiańskiego.Jest jedynym w Polsce miejscem, gdzie można poznać historię i dokonania pierwszej teoretycznie opracowanej i praktycznie realizowanej koncepcji polskiego stylu narodowego, opartego na budownictwie i zdobnictwie górali podhalańskich. Kolekcja ubiorów ludowych zgromadzona w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego stanowi dziś cenny dokument i przedmiot opracowań dla badaczy, źródło wzorów i inspiracji dla ludowych krawców i hafciarzy oraz projektantów mody i filmowców. Jej elementy są często pokazywane na ekspozycjach własnych Muzeum, a także na wystawach w innych placówkach muzealnych w Polsce i za granicą. Muzeum zostało wybudowane według projektu Stanisława Witkiewicza a muzealne wnętrza aranżował Władysław Hasior. Początkowo miała to być góralska chałupa. Nazwa „Koleba” oznacza rodzaj szałasu pasterskiego. Mogliśmy tam  zobaczyć, między innymi, sprzęty używane na różnych etapach wytwarzania sera, jak również  dowiedzieć się, co to jest kosor, ferula czy pucenie. Mogliśmy obejrzeć różne formy do wytwarzania serów. Klasyczny kształt oscypka to dwustronny stożek w środkowej części walcowany i pokryty wklęsłymi lub wypukłymi wzorami, które były znakiem rozpoznawczym danego bacy odpowiedzialnego za wyrób oscypków. Forma na oscypki wykonana była z drzewa jaworowego, wewnątrz misternie i bogato rzeźbiona w tzw. cyfry o maleńkich otworach służących do odpływu serwatki. Na zewnętrznej stronie formy znajdowały się karby w celu związania obydwu części formy sznurkiem lub obręczami z leszczyny. (zdj. 20,21).

Podczas kolejnych dni uczestnicy operacji wizytowali  6 bacówek z hodowlą owiec, kóz i krów. Podczas każdej z wizyt studyjnych właściciele bacówek przedstawiali historie związaną z historią powstania bacówki, wykonywali sery oraz zorganizowali degustację swoich produktów pokazując tym samym, że tworzenie szlaków kulinarnych, których przykładem jest „Szlak Oscypkowy”, to niewątpliwie wartość dodana w postaci zwiększonych dochodów płynących do rolnika, Podczas wizyt w bacówkach, ich gospodarze, przedstawili   korzyści płynące z faktu przystąpienia do szlaku, które to  pozwoliły  zwiększyć ofertę gospodarstwa nie tylko o przetwórstwo ale i o agroturystykę. Wizytując wybrane bacówki, będące najprostszą formą działalności przetwórczej, mogliśmy zobaczyć jak górale promują swoje produkty tradycyjne, lokalne tradycje i zwyczaje, które są wsparciem dla rozwoju wszelkich form turystyki wiejskiej. „Szlak oscypkowy” jest znakomitym przykładem inicjatywy wpisującej się w lokalne strategie rozwoju społecznego i ekonomicznego własnego regionu.  Jedną z szans  podniesienia efektywności gospodarowania jest przejęcie części dochodu  powstającego w łańcuchu dostaw żywności. Baca - wytwórca serów, może zwiększyć swój udział w cenie detalicznej poprzez skrócenie tego łańcucha. Konsument  musi czuć się pewnie dokonując wyboru kupowanej żywności i mieć pewność że produkt, który nabywa takim właśnie jest produktem.

 

Baca Andrzej Staszel „Furtek” bacuje w Kuźnicach i na Kalatówkach. Obydwie jego bacówki położone są na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wywodzi się rodu bacowskiego. Przejął chwalebne tradycje po ojcu i dziadku. Baca mówi: „Nawet najlepsze przepisy nie pomogą, trzeba dużo praktyki, by stworzyć oscypek o świetnym smaku i zapachu”. Uczestnicy operacji mieli możliwość zamienić kilka słów z bacą i juhasami na temat sprzedaży wytworzonych serów oraz  zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z kierdlem owiec.

23,34

Wojciech Komperda to baca pełną piersią. Wypasa swoje owce w Czorsztynie w Pienińskim Parku Narodowym przy szlaku turystycznym na Trzy Korony. Przy stadku liczącym ponad 800 owiec potrzebuje 4 juhasów, ale i sam nie ma lekko. Swoje oscypki promuje na targach międzynarodowych w Turynie. Jego serami zajadał się nawet książę Karol. Podczas wizyty mogliśmy dowiedzieć się, że w jego bacówce oscypki robione są według receptury, która od czterech wieków jest taka sama i nie ma potrzeby jej zmieniać, skoro jest doskonała. „Prawidłowo zrobiony oscypek – wyjaśnia Pan Wojtek – nie ma prawa się zepsuć. Może pokryć się z wierzchu pleśnią, ale tę się zmywa i ser będzie wciąż dobry. Jeśli jednak pleśń pojawi się w środku, to znaczy, że był źle zrobiony albo oszukany”. W bacówce nic się nie marnuje. Serwatkę też się wykorzystuje.  Gotuje się ją, aż zrobi się kożuch, później się go roztrzepuje i można pić. Tutaj dowiedzieliśmy się, że oscypki z owczego mleka różnią się od gołków z krowiego. Są wrzecionowate, a nie walcowate, i dwa razy droższe. Tak jak redykołki czy bryndza podhalańska powstają z niepasteryzowanego mleka Polskiej Owcy Górskiej. I tak jak one mają unijny certyfikat Chroniona Nazwa Pochodzenia.

32,33

Stanisław Łaś bacuje przy lotnisku nieopodal Nowego Targu. Zajmuje się owcami już 25 lat. Baca ma jedno z największych stad owiec liczących około 1200 sztuk. Oscypki produkuje od ponad 23 lat, ale wciąż nie zna recepty na najlepszy ser. Baca wyjaśnia: „ Jak się robi sery, to się chce żeby każdy kolejny był lepszy. Jak smakuje rodzinie to znaczy, że trzeba go sprzedać turystom”. Przestrzega zwyczajów i obrzędów od wieków związanych z pasterstwem. A trzeba pamiętać, że dotyczą one nie tylko samego procesu wytwarzania oscypka i innych serów owczych, ale wypasu owiec w ogóle. Nie może się więc obejść bez tradycyjnego poświęcenia bacówki na rozpoczęcie sezonu wypasu owiec, tradycyjnego podziału zajęć pomiędzy bacą, a juhasami jak i zasadą, że wypas na górskich halach to typowo męskie zajęcie. Choć już oczywiście nikt nie przestrzega kategorycznego zakazu, aby progu bacówki przez cały sezon pasterski nie przekroczyła kobieta. Dawniej bowiem przesądni górale wierzyli, że niechybnie przyniesie to pecha. Na pewno jednak tradycyjne receptury wytwarzania oscypka są ściśle przestrzegane stąd i owcze przysmaki są tak dobre jak nigdzie indziej. Dotarcie do bacówki z racji położenia jest łatwe, ale może zdarzyć się, że na oscypka trzeba będzie się zapisać, bo schodzą na pniu.

Bacówka „Na Polanie Biały Potok”  znajduje się pomiędzy Doliną Kościeliską, a Doliną Chochołowską na Polanie Biały Potok we Witowie. Tradycje pasterskie sięgają tu już XVII w. To miejsce słynie z najlepszych oscypków i serów tatrzańskich. Wszystkie  sery robione są z mleka owczego i krowiego, według specjalnej pochodzącej z ojca na syna, kilkusetletniej receptury, a następnie wędzone drzewem nieżywicznym, liściastym – olchą albo bukiem. W tym zabytkowym szałasie pasterskim, mogliśmy zobaczyć  owce w zagrodzie,  ekspozycję tradycyjnych sprzętów pasterskich oraz własnoręcznie zrobiliśmy oscypka! Posmakowaliśmy  wyrobów, które specjalnie dla nas przyniesiono „prosto z wędzarni”.

36,37

Janina Rzepka, pierwsza w Polsce kobieta, która została bacą. Pani Janina zdała nietypowy dla kobiety egzamin i została dyplomowanym bacą. W czasie próby góralka pucyła (czyli robiła) oscypki, strzygła owce czy zaklagała (dodawała podpuszczkę) mleko. Do tego wykazała się nadzwyczajną wiedzą na temat zawodu bacy. Nie uważa, że zmienia tym faktem historię i wyznacza nowe trendy. Dziś, uważana jest za ekspertkę w dziedzinie wytwarzania oscypków i strzyżenia owiec. Mimo woli stała się wizytówką regionu. Jednak nie dla sławy i popularności poszła na kurs. Tak naprawdę, trafiła na szkolenie organizowane przez Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego i Spółdzielnię Producentów „Gazdowie” w zastępstwie męża. A kurs był bezpłatny. „Chłop zaniemógł, to poszłam ja. Trudno było nie skorzystać z takiej okazji – wyjaśnia pani Janina”. Do obowiązków rodzinnych należy jeszcze prowadzenie pensjonatu „U Joncoka”. Tak też nazywa się bacówka. Nazwa wzięła się od przydomka, jaki nosi ród Rzepków. Przyjmują zamówienia na wytwarzane certyfikowane oscypki, redykołkę i bryndzę podhalańską. Mają wielu stałych odbiorców. Zdarza się, że wysyłka trwa od świtu do nocy. Mimo nawału obowiązków gaździna znajduje czas na organizację pokazów i warsztatów wyrobów tradycyjnych, regionalnych produktów. Pani Janina wraz z mężem tworzy też pierwsze polskie bacowskie małżeństwo.

39

Bacówka „Kozie ranczo” Domek Bacy położona jest w miejscowości Bańska Niżna. Nazwa Kozie Ranczo wzięła się od tego że posiada hodowlę kóz karpackich. To stara, polska rasa, liczna jeszcze na przełomie XIX i XX w na terenach górskich. Baca Andrzej Gut wraz z żoną wytwarzają sery z mleka koziego a naszym uczestnikom operacji dali możliwość degustowania  świeżych i ekologicznych wyrobów dostępnych od kwietnia do października. W swojej ofercie mają również sery z mleka krowiego i mieszane. „Kozie ranczo” pełni również rolę zagrody edukacyjnej. Mogliśmy od właścicieli usłyszeć jak wygląda ścieżka promocyjna ich zagrody i wykorzystanie do tego celu portali internetowych. Ich „Kozie ranczo” gości uczniów ze szkół, przedszkolaków, organizuje warsztaty z wyrobu serów a przy tej okazji sprzedaje swoje produkty, na które wciąż rośnie popyt.

25, 26, 27, 28

Od kilku lat obserwujemy coraz większe zainteresowanie przetwarzaniem produktów wyprodukowanych w gospodarstwach rolnych, szczególnie w gospodarstwach z hodowlą bydła mlecznego. Rośnie też liczba powstających koziarni oferujących  mleko, zawierające  białka lepiej tolerowane i trawione przez ludzki organizm. Cena, jaką uzyskują producenci za mleko, na pewno nie jest dla nich satysfakcjonująca sprawia, że są zniechęceni. Często jest tak, że przy tak niskiej cenie myślą o zlikwidowaniu produkcji mlecznej, zwłaszcza gdy  stado nie jest liczne i mleka jest niewiele. Wówczas idealnym wręcz rozwiązaniem jest przetworzenie mleka na produkty tradycyjne i uzyskanie gratyfikacji często dwu, trzykrotnie wyższej za to samo mleko. Wówczas ze statystów mogą stać się głównymi reżyserami inwestycji jaką jest rozpoczęcie przetwórczej działalności rolniczej. Dzięki czemu będą mogli generować zyski, które wcześniej przejmowali pośrednicy i hurtownie. Serowarstwo może być pożytecznym zajęciem hobbystycznym, może też być kreatywnym sposobem na życie. Jeśli mamy własne zwierzęta mleczne, to należy to wykorzystać i czym prędzej przystąpić do wytworzenia sera, ponieważ w takiej sytuacji, to grzech sera nie robić. Budowa marki produktów będzie się realizować wraz z czasem ich obecności na rynku tradycyjnych artykułów mlecznych. Jest to okazja dla małych ro­dzinnych gospodarstw rolnych, które poprzez zaofero­wanie swoich wyrobów na rynku mogą pozyskać nowe źródło dochodu i łączyć się we współpracy na turystycznych szlakach kulinarnych.

 

Ewa Stanik

ewa [dot] stanikatmodr [dot] mazowsze [dot] pl

 

Instytucją odpowiedzianą za treść informacji jest Mazowiecki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w   Warszawie.

logo modr