Czas współcześnie określany karnawałem nasi przodkowie nazywali zapustami. W książce etnograf dr Aldony Plucińskiej pt. „Polskie świętowanie” możemy przeczytać, że zapusty w różnych regionach Polski rozpoczynały się od Nowego Roku lub Trzech Króli, a kończyły we wtorek przed Środą Popielcową.
Współcześnie w ostatni dzień karnawału, zwany ostatkami, na ulicach miast lub wsi pojawiają się nieliczne grupy dzieci, które odwiedzając domostwa znajomych i nieznajomych śpiewają piosenki. W gminie Ozorków ta tradycja wygląda nieco inaczej. W ostatni wtorek zapustów przebierają się członkinie kół gospodyń wiejskich, które przy akompaniamencie kapel ludowych przejeżdżają autobusem od wsi do wsi tejże gminy, odwiedzając zaprzyjaźnionych radnych i sołtysów. Oczywiście, trzeba też odwiedzić wójta, Posterunek Policji w Ozorkowie oraz korowodem przejść główną ulicą Ozorkowa i Leśmierza. W tym roku wieczorem, kiedy koszyki wypełnione już były podarowanymi pączkami i alkoholem, wesoła grupa zapustników dojechała do świetlicy w Sierpowie na wspólny gorący poczęstunek. Mogliśmy posmakować wspaniałych potraw karnawałowych, przygotowanych przez panie miejscowego KGW. Zabawa zakończyła się późnym wieczorem.
Z uwagi na to, że pracuję na terenie tej gminy jako doradca ds. gospodarstw wiejskich i agroturystyki, zostałam zaproszona przez organizatorów, tj. Gminny Ośrodek Kultury w Leśmierzu i koła gospodyń wiejskich do wzięcia udziału w zapustach karnawałowych.
Moim zdaniem, inne gminy powinny brać przykład z gminy Ozorków, w jaki sposób kultywować dawne tradycje ludowe, aby nie odeszły w zapomnienie.
Tekst i fot.: Zuzanna Maślińska