Taki złowieszczo brzmiący tytuł, o wydźwięku wręcz apokaliptycznym nadał szkoleniu prof. dr hab. n. far. Andrzej Stańczak z Uniwersytetu Medycznego z Łodzi. Armagedon w przenośni to symbol zagłady, totalnej katastrofy, najgorsza z możliwych sytuacja. Czy istnieje uzasadnienie do podnoszenia takiego alarmu, czy nie było to nadużycie?
Realizując priorytety Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dla jednostek doradztwa rolniczego, blisko Europejskiego Dnia Wiedzy o Antybiotykach, który w całej Europie od 10 lat obchodzony jest 18 listopada, Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach zorganizował kolejne już szkolenie poświęcone antybiotykoodporności – patrz relacja: „… i nastąpił okres trwogi” – RADA nr 11/2018. Jak widać, relacja z tamtego wydarzenia miała równie alarmistyczny tytuł, bowiem problem jest niezwykle ważny, przez niektórych nazywany największym problemem medycznym XXI wieku (dr Hanna Różańska, PIW-PIB Puławy). Tak i teraz pan profesor Stańczak rozpoczął od trzęsienia ziemi, a potem napięcie już tylko rosło – już na wstępie wykładu zacytował raport przygotowany na zlecenie Davida Camerona, z którego wynika, że infekcje powodowane przez bakterie oporne na leki, do 2050 r. będą zabijać ponad 10 milionów ludzi – więcej niż obecnie nowotwory (8,2 miliona), a związane z lekoopornością koszty sięgną aż 100 miliardów dolarów.
Grzechy współczesnej cywilizacji
Główne przyczyny powstawania i szerzenia się antybiotykoodporności to niewłaściwe, nadmierne, niepotrzebne stosowanie antybiotyków w medycynie oraz w rolnictwie. Opisane poniżej błędy bardzo często są popełniane przy stosowaniu samoleczenia – terapii bez nadzoru lekarza medycyny lub weterynarii.
- Antybiotyki, nazywane cudownymi lekami, rzeczywiście takimi były, ale w leczeniu infekcji bakteryjnych, nigdy zaś wirusowych. Antybiotyki działają tylko na bakterie i nie leczą chorób wirusowych: grypy, przeziębień, ostrych zapaleń gardła czy oskrzeli. Stosowanie antybiotyków w infekcjach wirusowych to pierwszy grzech – przyczyna nabywania oporności na leki przez bakterie.
- Kolejny błąd to niedokończenie terapii antybiotykowej, przerywanie jej po ustąpieniu pierwszych objawów choroby, takich jak np. gorączka. Niedokończona terapia nie eliminuje całkowicie bakterii. Ekspozycja na antybiotyk i przeżycie części bakterii to jedna z przyczyn powstawania oporności.
- Jeszcze inne uchybienie prowadzące do takiej samej sytuacji jak wyżej, tj. przeżycia części populacji bakterii, to stosowanie zbyt niskich dawek leku, poniżej stężenia terapeutycznego. Działa wtedy ten sam mechanizm: ekspozycja > przeżycie > selekcja > ekspansja. Ekspozycja na działanie antybiotyku, która nie doprowadza do całkowitej eliminacji populacji pozwala na przeżycie wyselekcjonowanych szczepów bakterii, u których pod wpływem działania nieletalnego leku (niepowodującego śmierci) uruchamiają się mechanizmy obronne – nabywania oporności. Warunkiem przerwania tego łańcucha zdarzeń jest całkowita eliminacja patogenów.
- Zwierzęta spożywają 73% wszystkich antybiotyków na świecie. W Unii Europejskiej dwie trzecie antybiotyków podawanych jest zwierzętom, a w Polsce aż 60%. Poważnym zagrożeniem jest więc stosowanie antybiotyków w chowie zwierząt – celowo nie użyto wyrażenia w lecznictwie – bowiem tylko 20% antybiotyków wykorzystywanych w rolnictwie jest stosowanych w celach terapeutycznych, reszta – 80% – w celach profilaktycznych oraz zwiększenia przyrostów masy ciała. Jak podał prof. Stańczak, od 40 do 80% antybiotyków użytych w rolnictwie stosowano niepotrzebnie! Masowe, nadmierne, nieterapeutyczne stosowanie antybiotyków umożliwia przeżywanie wyodrębnionych szczepów bakterii w środowisku poddanym ekspozycji na antybiotyki. A to idealna sytuacja do uruchomienia mechanizmów powstawania oporności. W tym przypadku pozostają jeszcze dodatkowe zagrożenia poprzez zanieczyszczanie środowiska pozostałościami antybiotyków (oszacowano, iż nawet 80-90% antybiotyków podawanych zwierzętom nie jest całkowicie przez nie trawionych i trafia do środowiska). Pozostałości tak antybiotyków jak i wyodrębnionych już szczepów opornych bakterii mogą dostawać się do człowieka poprzez produkty zwierzęce (mięso, mleko, jaja). Spożywanie takich produktów prowadzi do stałego oddziaływania na mikroflorę człowieka nieletalnych dawek antybiotyków i uruchomienia mechanizmów oporności.
Czy jest nadzieja?
Armagedon użyty w tytule szkolenia nie był nadmiernie przesadny. Opisane grzechy współczesnej cywilizacji mogą prowadzić do wyczerpania możliwości terapii zakażeń i chorób bakteryjnych. Dochodzi jeszcze jedno zagrożenie – krótka żywotność nowych antybiotyków powoduje niewielkie zainteresowanie koncernów farmaceutycznych w poszukiwaniu lub tworzeniu nowych ich formuł. Wszystkie te zagrożenia dostrzega już niemal cały świat, w tym Światowa Organizacja Zdrowia czy Komisja Europejska. W Unii Europejskiej już w 1998 r. zakazano stosowania paszowych dodatków antybiotykowych. Jak donoszą media, Parlament Europejski zatwierdził przepisy mające na celu dalsze ograniczenie profilaktycznego stosowania antybiotyków w produkcji zwierzęcej. Po roku 2020 r. leki będą mogły byś stosowane tylko pod nadzorem lekarza weterynarii i tylko wobec pojedynczych zwierząt, a nie całych ich grup. Leczenie grupy zwierząt w przypadku, gdy tylko jedno z nich ma objawy infekcji ma być ostatecznością. Nie będą już leczone całe stada antybiotykami podawanymi masowo w paszy lub w wodzie. Komisja Europejska może również zarezerwować wybrane antybiotyki wyłącznie do leczenia ludzi. To działania ponadnarodowe, globalne. Natomiast w wymiarze jednostkowym nieodzownym jest:
- wyeliminowanie tzw. samoleczenia, tak ludzi, jak i zwierząt i stosowanie antybiotyków wyłącznie pod nadzorem lekarzy medycyny i weterynarii, tylko wtedy kiedy to jest potrzebne i w dawkach takich, jakie są potrzebne,
- zaprzestanie stosowania antybiotyków na infekcje wirusowe,
- całkowite wyeliminowanie nieterapeutycznego stosowania antybiotyków u zwierząt,
- zapobieganie infekcjom poprzez poprawę warunków utrzymania zwierząt i ich szczepienia,
- wspieranie poszukiwania nowych leków,
- informowanie, edukacja – wg prof. Stańczaka Polacy często przyjmują antybiotyki z powodu przeziębienia (38%), grypy (18%) czy też kaszlu (21%). Aż 50% Polaków uważa, że antybiotyki są skuteczne w leczeniu grypy, 38% uważa, iż skutecznie leczą przeziębienia, a 63% sądzi, że antybiotyki działają na wirusy. Pole do edukowania jest więc olbrzymie … co niniejszym czynimy.
Janusz Szrama
Żródła:
- Andrzej Stańczak – Antybiotykooporność – czy grozi nam Armagedon?, Bratoszewice, grudzień 2018
- Sylwia Wiktor – Antybiotykooporność – skutek grzechów współczesnej cywilizacji?
- Tygodnik Poradnik Rolniczy – Komisja Europejska wprowadza zakaz stosowania pasz z antybiotykami po 2020 roku