Antybiotykooporność – czy grozi nam Armagedon?

Show the MENU
21.12.2018

Taki złowieszczo brzmiący tytuł, o wydźwięku wręcz apokaliptycznym nadał szkoleniu prof. dr hab. n. far. Andrzej Stańczak z Uniwersytetu Medycznego z Łodzi. Armagedon w przenośni to symbol zagłady, totalnej katastrofy, najgorsza z możliwych sytuacja. Czy istnieje uzasadnienie do podnoszenia takiego alarmu, czy nie było to nadużycie?

Realizując priorytety Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dla jednostek doradztwa rolniczego, blisko Europejskiego Dnia Wiedzy o Antybiotykach, który w całej Europie od 10 lat obchodzony jest 18 listopada, Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach zorganizował kolejne już szkolenie poświęcone antybiotykoodporności – patrz relacja: „… i nastąpił okres trwogi” – RADA nr 11/2018. Jak widać, relacja z tamtego wydarzenia miała równie alarmistyczny tytuł, bowiem problem jest niezwykle ważny, przez niektórych nazywany największym problemem medycznym XXI wieku (dr Hanna Różańska, PIW-PIB Puławy). Tak i teraz pan profesor Stańczak rozpoczął od trzęsienia ziemi, a potem napięcie już tylko rosło – już na wstępie wykładu zacytował raport przygotowany na zlecenie Davida Camerona, z którego wynika, że infekcje powodowane przez bakterie oporne na leki, do 2050 r. będą zabijać ponad 10 milionów ludzi – więcej niż obecnie nowotwory (8,2 miliona), a związane z lekoopornością koszty sięgną aż 100 miliardów dolarów.

 Grzechy współczesnej cywilizacji

 Główne przyczyny powstawania i szerzenia się antybiotykoodporności to niewłaściwe, nadmierne, niepotrzebne stosowanie antybiotyków w medycynie oraz w rolnictwie. Opisane poniżej błędy bardzo często są popełniane przy stosowaniu samoleczenia – terapii bez nadzoru lekarza medycyny lub weterynarii.

  1. Antybiotyki, nazywane cudownymi lekami,  rzeczywiście takimi były, ale w leczeniu infekcji bakteryjnych, nigdy zaś wirusowych. Antybiotyki działają tylko na bakterie i nie leczą chorób wirusowych: grypy, przeziębień, ostrych zapaleń gardła czy oskrzeli. Stosowanie antybiotyków w infekcjach wirusowych to pierwszy grzech – przyczyna nabywania oporności na leki przez bakterie.
  2. Kolejny błąd to niedokończenie terapii antybiotykowej, przerywanie jej po ustąpieniu pierwszych objawów choroby, takich jak np. gorączka. Niedokończona terapia nie eliminuje całkowicie bakterii. Ekspozycja na antybiotyk i przeżycie części bakterii to jedna z przyczyn powstawania oporności.
  3. Jeszcze inne uchybienie prowadzące do takiej samej sytuacji jak wyżej, tj. przeżycia części populacji bakterii, to stosowanie zbyt niskich dawek leku, poniżej stężenia terapeutycznego. Działa wtedy ten sam mechanizm: ekspozycja > przeżycie > selekcja > ekspansja. Ekspozycja na działanie antybiotyku, która nie doprowadza do całkowitej eliminacji populacji pozwala na przeżycie wyselekcjonowanych szczepów bakterii, u których pod wpływem działania nieletalnego leku (niepowodującego śmierci) uruchamiają się mechanizmy obronne – nabywania oporności. Warunkiem przerwania tego łańcucha zdarzeń jest całkowita eliminacja patogenów.
  4. Zwierzęta spożywają 73% wszystkich antybiotyków na świecie. W Unii Europejskiej dwie trzecie antybiotyków podawanych jest zwierzętom, a w Polsce aż 60%. Poważnym zagrożeniem jest więc stosowanie antybiotyków w chowie zwierząt – celowo nie użyto wyrażenia  w lecznictwie – bowiem tylko 20% antybiotyków wykorzystywanych w rolnictwie jest stosowanych w celach terapeutycznych, reszta – 80% – w celach profilaktycznych oraz zwiększenia przyrostów masy ciała. Jak podał prof. Stańczak, od 40 do 80% antybiotyków użytych w rolnictwie stosowano niepotrzebnie! Masowe, nadmierne, nieterapeutyczne stosowanie antybiotyków umożliwia przeżywanie wyodrębnionych szczepów bakterii w środowisku poddanym ekspozycji na antybiotyki. A to idealna sytuacja do uruchomienia mechanizmów powstawania oporności. W tym przypadku pozostają jeszcze dodatkowe zagrożenia poprzez zanieczyszczanie środowiska pozostałościami antybiotyków (oszacowano, iż nawet 80-90% antybiotyków podawanych zwierzętom nie jest całkowicie przez nie trawionych i trafia do środowiska). Pozostałości tak antybiotyków jak i wyodrębnionych już szczepów opornych bakterii mogą dostawać się do człowieka poprzez produkty zwierzęce (mięso, mleko, jaja). Spożywanie takich produktów prowadzi do stałego oddziaływania na mikroflorę człowieka nieletalnych dawek antybiotyków i uruchomienia mechanizmów oporności.

 Czy jest nadzieja?

Armagedon użyty w tytule szkolenia nie był nadmiernie przesadny. Opisane grzechy współczesnej cywilizacji mogą prowadzić do wyczerpania możliwości terapii zakażeń i chorób bakteryjnych. Dochodzi jeszcze jedno zagrożenie – krótka żywotność nowych antybiotyków powoduje niewielkie zainteresowanie koncernów farmaceutycznych w poszukiwaniu lub tworzeniu nowych ich formuł. Wszystkie te zagrożenia dostrzega już niemal cały świat, w tym Światowa Organizacja Zdrowia czy Komisja Europejska. W Unii Europejskiej już w 1998 r. zakazano stosowania paszowych dodatków antybiotykowych. Jak donoszą media, Parlament Europejski zatwierdził przepisy mające na celu dalsze ograniczenie profilaktycznego stosowania antybiotyków w produkcji zwierzęcej. Po roku 2020 r. leki będą mogły byś stosowane tylko pod nadzorem lekarza weterynarii i tylko wobec pojedynczych zwierząt, a nie całych ich grup. Leczenie grupy zwierząt w przypadku, gdy tylko jedno z nich ma objawy infekcji ma być ostatecznością. Nie będą już leczone całe stada antybiotykami podawanymi masowo w paszy lub w wodzie. Komisja Europejska może również zarezerwować wybrane antybiotyki wyłącznie do leczenia ludzi. To działania ponadnarodowe, globalne. Natomiast w wymiarze jednostkowym nieodzownym jest:

  1. wyeliminowanie tzw. samoleczenia, tak ludzi, jak i zwierząt i stosowanie antybiotyków wyłącznie pod nadzorem lekarzy medycyny i weterynarii, tylko wtedy kiedy to jest potrzebne i w dawkach takich, jakie są potrzebne,
  2. zaprzestanie stosowania antybiotyków na infekcje wirusowe,
  3. całkowite wyeliminowanie nieterapeutycznego stosowania antybiotyków u zwierząt,
  4. zapobieganie infekcjom poprzez poprawę warunków utrzymania zwierząt i ich szczepienia,
  5. wspieranie poszukiwania nowych leków,
  6. informowanie, edukacja – wg prof. Stańczaka Polacy często przyjmują antybiotyki z powodu przeziębienia (38%), grypy (18%) czy też kaszlu (21%). Aż 50% Polaków uważa, że antybiotyki są skuteczne w leczeniu grypy, 38% uważa, iż skutecznie leczą przeziębienia, a 63% sądzi, że antybiotyki działają na wirusy. Pole do edukowania jest więc olbrzymie … co niniejszym czynimy.

 


 

 Janusz Szrama

Żródła:

  1. Andrzej Stańczak – Antybiotykooporność – czy grozi nam Armagedon?, Bratoszewice, grudzień 2018
  2. Sylwia Wiktor – Antybiotykooporność – skutek grzechów współczesnej cywilizacji?
  3. Tygodnik Poradnik Rolniczy – Komisja Europejska wprowadza zakaz stosowania pasz z antybiotykami po 2020 roku